O książce: 2011 / Co wiemy o „czasach stagnacji”? „To było to! To było całkiem niedawno” – powiedzą ci, których młodość przypadała na te lata. „No cóż, to było... To było dość dawno temu, a Związek Radziecki jeszcze istniał” – powiedzą ci, którzy urodzili się pod koniec lat osiemdziesiątych, w przededniu zniknięcia tego właśnie Związku. Ale i dla tych, i dla innych rewelacją może okazać się książka Mariny Aromshtam „Żona dekabrysty”. To próba zrozumienia siebie i swojego pokolenia (tego, które później uczestniczyło w pierestrojce i wydarzeniach lat 90.), spojrzenie w lustro kobiecej rzeczywistości. „Dekabryści chcieli zabić cara Brat Lenina chciał zabić cara. Zwykle mężczyźni dokonywali wyczynów, ale były też kobiety: Sofia Perovskaya, pierwsza królobójczyni w historii Rosji, symbol zaciekłego feminizmu, spełnienie pragnień równości praw powód, dla którego przestałem ją lubić. Dokładniej, nie chciałem naśladować jej śmiercionośnego feminizmu. Myślałem, że istnieją wyczyny kobiet. Jak wyczyn żon dekabrystów. Moja babcia zdradziła mojego dziadka odmówiłem wyjazdu z ojcem na Północ, ale ze mną wszystko się odmieni.".